piątek, 18 kwietnia 2014

Marquez, Marquez...

Oczywiście, czytałem. Nie wszystko. "W 100 lat samotności" nie mogłem się połapać kto jest kto, ale zauroczył mnie język i plastyka, widoki budowane słowem, dziewczyna, która jadła ziemię. "Miłość w czasach zarazy" trochę mnie znużyła.
Umarł tuż przed Wielkanocą, przed Pasją. Symbolicznie. Metaforycznie. Transgranicznie. Na przełomie.
Być może warto pisać, właśnie z uwagi na śmierć. Takie własne non omnis moriar - nie wszystek umrę. Ale cóż nam z tego?

niedziela, 6 kwietnia 2014

Dlaczego Polacy nie czytają książek?

Podobno większość księgarni może upaść w wyniku wprowadzenia e-podręcznika. Inaczej mówiąc księgarnie żyją głównie z podręczników, inne książki są tylko na pokaz. Dlaczego się nie sprzedają? Dlaczego Polacy nie czytają książek?

Czy to książki są, za przeproszeniem, do dupy, czy przeciętny Polak jest zwyczajnie za głupi, aby zainteresować się literaturą? A może książki są zbyt drogie, a biblioteki kiepsko zaopatrzone? Kiedy i kto popełnił błąd, tak trudny do naprawienia? Czy zapalony wielbiciel talent shows i telewizyjnych seriali jest gotów na dobrą książkę? Dlaczego radiowej "dwójki" słucha pół procenta słuchaczy radia w Polsce?

Pod względem niechęci do literatury, jesteśmy światowym fenomenem. Chyba wszędzie czytają więcej.

Dlaczego nie nie mamy dziś autorów powieści, którzy cieszą się prawdziwym, także komercyjnym sukcesem poza granicami Polski? Zdaje się, że tu tkwi problem. Popularność sportów zimowych wzięła się przecież od Małysza i Kowalczyk, to oni pociągnęli za sobą tłumy, coraz więcej młodzieży chce grać w tenisa dzięki sukcesom Radwańskiej i Janowicza, a w piłce nożnej, jak w literaturze - sucho. Widać, jesteśmy narodem stadnym i potrzebujemy przewodników.

A gdyby tak odrobinę niezależności? Czytanie książek jest jak podróżowanie. Każda książka to podróż. Czytanie jest chyba najbardziej rozwijającą intelektualnie przyjemnością, pożywką dla wyobraźni, kreatywności i wrażliwości. Czytanie to moc.

Nie tak dawno obowiązkiem człowieka wykształconego było znać klasykę literacką, muzyczną, malarską, filmową. Posługiwać się kodem kultury, używać i rozumieć cytaty. To już nie obowiązuje. Język zubożał. Emocje wyrażamy emotikonami. Zastępują słowa. Nie jestem ich przeciwnikiem, są elementem ewolucji w komunikacji, ale ich inwazja ma swoje ciemne strony. Emotikony są jak jenoty w naszych lasach, tępią rodzime gatunki, zmieniają przestrzeń, psują jakość języka.

Co czytać? Klasykę na pewno. Czytać, słuchać, oglądać. Świat kultury jest światem powiązań. Zachęcam do sięgnięcia także po moje książki, przede wszystkim "Drugie życie Anny", do kupienia w internecie, choćby tutaj: http://www.e-bookowo.pl/self-publishing/drugie-zycie-anny.html. Warto czytać.